Dzisiaj postaram się przedstawić plusy i minusy dwóch systemów żywieniowych, jeden oparty w głównej mierze na węglowodanach drugi natomiast na tłuszczach. Zarówno jeden jak i drugi ma swoje wady i zalety. Z każdego protokołu można wyciągnąć coś dobrego co akurat nam pomoże.
Odwieczna walka, która się toczy między zwolennikami high fat’u i high carbu chyba nigdy się nie skończy, jedni upatrują problem w wysokim stężeniu insuliny jako główny problem w procesie redukcji tkanki tłuszczowej drudzy natomiast mówią o większym katabolizmie masy mięśniowej. To ja się zapytam w tym momencie czy to coś złego że następuje chwilowy katabolizm ? albo że insulina jest wysoko ? trzeba naprawdę przez wiele czasu prowadzić się w kiepski sposób żeby nabawić się insuliooporności czy leptynooporności itd.
Procesy katabolizmu i anabolizmu nieustannie występują w naszym organizmie, tak samo spadki i zwyżki insuliny, glukagonu czy innych hormonów. Jak zwykle nie można popadać w skrajności i należy korzystać z benefitów jednego lub drugiego systemu żywieniowego.
PLUSY HIGH FAT
- napewno obniża poziom insuliny co może powodować bardziej stabilny nastrój ( brak euforii i zjazdu energetycznego )
- dzięki ograniczeniu węglowodanów organizm pozbywa się dużej ilości wody – stąd magiczne 3-4kg w tydzień czy dwa 🙂
- niektórzy po prostu lepiej funkcjonują na takich dietach, szczególnie osoby z pokaźną ilością tkanki tłuszczowej ( organizm ma multum energii do wykorzystania cały czas )
- „jasność” umysłu – masz wrażenie że procesy myślowe przyspieszają i myślenie się „oczyszcza „
MINUSY HIGH FAT
- niestety ale większość magicznych spadków na wadze to ubytek wody, zwiększone spalanie tłuszczu wynika z bardziej obfitego wydalania tłuszczu przyjmowanego z pokarmem nie tłuszczu zgromadzonego w komórkach tłuszczowych
- gorszy performance na treningu – węglowodany to „łatwiejsze” paliwo dla pracujących mięśni
- niestety większy katabolizm tkanki aktywnej czyli tkanki mięśniowej; w dłuższej perspektywie czasowej ciągle się pogłębiający
PLUSY HIGH CARB
- wyższe poziomy insuliny mogą pomóc w budowaniu masy mięśniowej i wcale nie będą przeszkadzać w redukcji tkanki tłuszczowej
- nie ma tak dużego katabolizmu na deficycie kalorycznym jak w przypadku high fat
- lepszy performance na treningu
- wyższy spadek tkanki tłuszczowej
- większa sytość przy mniejszej kaloryczności
MINUSY HIGH CARB
- jest prawdopodobieństwo większej huśtawki nastroju niż w przypadku diety high fat jeżeli przekracza się znacząco ilość węglowodanów
Dlaczego tylko jeden minus w high carb ?? hymm może z tego względu że w swoim życiu przetestowałem różne systemy żywieniowe i to jest jedyny negatywny aspekt, który przychodzi mi na myśli, cała reszta to jednak plusy, potwierdzają to również badania prowadzone w tej materii. Jeżeli ktoś chcę zgłębić temat polecam zapoznać się z: Relatively high-protein or „low-carb” energy-restricted for body weight loss and body weight maintenance – autor Stijn Soen
Badanie w fajny i obiektywny sposób pokazuje wpływ zarówno jednego jak i drugiego systemu żywieniowego na rekompozycję ciała badanych.
A teraz odejdźmy od badań i po prostu przenieśmy się do normalnego życia. Nasze etniczne i kulturowe dziedzictwo predestynuje nas jednak do produktów o wysokiej zawartości węglowodanów. Nie mówię tutaj o cofnięciu się 10 000 lat ale popatrz co jedli nasi dziadkowie. Kiedyś chyba najpopularniejsze były ziemniaki, zboża, zupy mleczne na bazie płatków owsianych, własna uprawa warzyw i owoców. Pojawiały się oczywiście mięsa, jaja, ziarna. Myślę że to jak jadły poprzednie pokolenia ma też wpływ na nas, nie chcę tutaj demonizować i jakoś wywyższać żadnego z systemu sugeruję jednak przyjrzeć się temu i dobierać wszystko pod własne potrzeby.
No i taka konkluzja, myślę że śmiało można łączyć dwa podejścia żywieniowe ze sobą, bo czasami jednak nasz organizm potrzebuje większej ilości tłuszczu, potrzebuje też łatwo dostępnego paliwa jakim są węglowodany. Najlepszym rozwiązaniem będzie obserwowanie dzieci ale dzieci, które nie żyją tylko i wyłącznie na batonikach i soczkach. Zauważ że potrafią zjeść tylko kawałek mięsa z obiadu, a reszty już nie ruszy, a czasami jest wręcz odwrotnie na mięso marudzi natomiast całą resztę zje i poprosi o więcej. Jeżeli dziecko nie ma złych nawyków często je instynktownie, polecam spróbować tak jeść i zobaczyć co się zadzieje, bo ludzie często popadają w skrajności i jak są high fat to już krzywo patrzą na bułkę pszenną 🙂
Gdy czujesz się rozkojarzony ogranicz trochę ilość węglowodanów lub zjedz posiłek typowo białkowo- tłuszczowy, jeżeli brakuje Ci energii dodaj do standardowego obiadu deser owocowy i zobacz co się zadzieje. Trzeba być elastycznym i próbować wybierać najlepsze opcje, dzięki jeśli dotrwałeś/aś do końca. Jeżeli uważasz że komuś może się to przydać udostępnij artykuł.
Obrazek: examine.com